Teatr Polski we Wrocławiu
Mitologie
pod pretekstem Mitologii (Mythologies) Rolanda Barthes’a
przekład: Adam Dziadek, reżyseria: Paweł Świątek, adaptacja i dramaturgia: Tomasz Jękot, scenografia i reżyseria światła: Marcin Chlanda, kostiumy: Julia Kornacka, opracowanie muzyczne: Marcin Juraszek, ruch sceniczny modelek: Magdalena Lewicka
prapremiera: 9 lutego 2013

 

Julia Rup
Mityczne puzzle

 

Mitologie już przed premierą kusiły atrakcyjnymi materiałami promocyjnymi. Modnie ubrane kobiety w seksownych pozach na zdjęciach z prób spektaklu. Nazwane boginiami, które stanowią niedościgniony symbol kobiecości i piękna, miały być przykładem współczesnego mitu społecznego, rozumianego na wzór pojęcia stworzonego przez Rolanda Barthes’a („uwolnijmy się na chwilę od skojarzeń z Parandowskim” – mówi jedna z postaci). Zawód modelki pozbawia wykonującą go kobietę realnego wymiaru człowieczeństwa, czyniąc ją ikoną. W powszechnej świadomości funkcjonuje ona jako otoczona splendorem i luksusem idealna dziewczyna prowadząca idealne życie. Postać modelki została obudowana tak grubą warstwą stereotypów i oczekiwań, że jej samej odmówiono prawa głosu. Ma ona, przede wszystkim, dobrze wyglądać i nosić ubranie projektanta; to, co dzieje się w jej głowie, nikogo nie interesuje. Modelka zostaje zrównana z pięknym przedmiotem i pełni czysto estetyczną funkcję.
Aktorkom Teatru Polskiego towarzyszą zawodowe modelki. Na wybiegu, który jest głównym elementem scenografii, wszystkie prezentują kilkadziesiąt zachwycających kostiumów; zajmuje to większą część spektaklu. Przedstawienie rozpoczyna wykład wprowadzający w temat, po którym następuje pokaz mody. Spektakl skonstruowany jest na zasadzie przeplatania się różnych form: wypowiedzi teoretycznych, efektownych przejść kobiet po wybiegu, monologów.
Małgorzata (Małgorzata Gorol) przywołuje dzień, w którym dowiedziała się o śmierci papieża. Było to w trakcie sesji; pomiędzy błyskami flesza nie miała zbyt wiele czasu na refleksję. Przez myśl przemknęła jej potrzeba modlitwy o to, by koleżanki nie wywróciły się na wybiegu. Zastygając w pozach, przytacza absurdalnie zawiłe polecenia fotografa, które ma zrealizować w ułamku sekundy. W kolejnym monologu Bożena (Bożena Baranowska) zwierza się ze swoich ambicji, które wreszcie może zrealizować. Zakończyła już karierę modelki, więc planuje sięgnąć po prawdziwą władzę w tym biznesie i zająć się kierowaniem sesjami czy pokazami. Prezentowana przez nią wizja ma nieco demoniczny charakter. By zrekompensować sobie lata wyrzeczeń i poświęceń, teraz chce kontrolować innych. Te dwa przykłady pozwalają uświadomić sobie sposób funkcjonowania monologów w spektaklu. Z jednej strony, łączą temat, który pojawił się podczas wykładu (np. pogrzeb papieża) z postaciami modelek, z drugiej wprowadzają mniej oczywiste ujęcia tego zawodu (modelka „na emeryturze”, która musi na nowo zdefiniować swoją pozycję), konfrontując je z panującymi stereotypami.
Rezygnując z życia osobistego, modelka poddaje się ścisłemu rygorowi: musi zachować odpowiednią sylwetkę, bezwzględnie podporządkować się fotografowi czy projektantowi. Taki tryb życia nasunął twórcom spektaklu skojarzenie z zakonnicą, posłuszną klasztornej dyscyplinie („zakomodelka” – tak mówi o sobie Ewa, którą gra Ewa Skibińska). O zakonnicy również myśli się raczej w kategorii posągu: ściśle określony sposób funkcjonowania, rutyna, której się poddaje, pozbawia ją indywidualności. Skojarzenie modelki z zakonnicą widoczne jest również w kostiumach. Ich proste kroje i czarno-białe tkaniny kojarzą się z habitem, ale i ze strojem żałobnym.
Druga konotacja jest tym mocniejsza, że ważnym wątkiem Mitologii staje się pogrzeb papieża Jana Pawła II. To wydarzenie mogłoby, zdaniem prowadzących wykład Michała (Michał Chorosiński) i Adama (Adam Szczyszczaj), się stać tematem kolejnego rozdziału książki Barthes’a. Pogrzeb papieża zapadł w pamięć wszystkim, nie tyle ze względów sakralnych, ile z uwagi na zaangażowanie mediów, które utrwaliły go w pamiętnych telewizyjnych ujęciach. Spektakl stawia przewrotne pytanie, co z zapamiętanych przez nas wydarzeń rzeczywiście miało miejsce, a co jest jedynie wynikiem medialnej manipulacji. Zarówno zmysłowo rozwiane włosy modelki, jak i nostalgicznie zamykająca się księga na trumnie papieża mogą zostać zaaranżowane za pomocą wiatraka. Skoro tak, to być może cała uroczystość pogrzebowa została nagrana ponownie, innego dnia, przy lepszej pogodzie i z atrakcyjniejszymi uczestnikami? Trudno już stwierdzić, co miało miejsce naprawdę, a co jedynie przyjmujemy za wydarzenie prawdziwe. Nawet sztucznie wykreowany efekt może jednak dać impuls do zajścia mnóstwa kolejnych zdarzeń: symboliczne pojednanie kibiców wrogich drużyn piłkarskich, powstanie grupy społecznej nazywanej pokoleniem JPII. Jeden mit powoduje powstawanie kolejnych.
Barthes napisał, że mit przekształca historię w naturę. Twórcy spektaklu badają, jakie miejsce w tym procesie zajmuje pogrzeb papieża. Cechą charakterystyczną mitu jest prostota, przedstawia on esencję wydarzenia, odsuwając na bok złożoność ludzkich działań, naprzemiennie odkrywa swoją formę i sens. Pogrzeb Jana Pawła II zdaje się spełniać te warunki. Zbyt silnie łączy się z rzeczywistym wydarzeniem, by stać się wyłącznie symbolem, a jednocześnie jest podporządkowany nieustannemu ruchowi, w którym na przemian ujawnia się forma pogrzebu jako zdarzenia przekształconego przez media i jego sens dosłowny. Konstrukcja wrocławskiego spektaklu również odwołuje się do tekstu Barthes’a. W temat wprowadzają widza Michał i Adam. Pierwszy z nich przedstawia poglądy autora Mitologii, drugi – tezy Josepha Campbella, amerykańskiego mitografa. Prezentując wiedzę teoretyczną, stawiają się w sferze „czysto znaczącej” (dopełnianej przez sferę „obrazującą”, którą stanowi akcja sceniczna). Na początku spektaklu tłumaczą widzowi, co będzie przedmiotem refleksji, po czym odchodzą na chwilę na bok, pozwalając wkroczyć na wybieg aktorkom i modelkom. Sceny z udziałem kobiet przeplatane są ich komentarzami. Przy czym mężczyźni nasuwają skojarzenie zarówno z teoretykami, jak i z projektantami. Elegancko ubrani krążą wokół wybiegu obserwując modelki, traktują je jak przedmiot niezbędny do realizacji swojej pracy.
Mitologie zbudowane są z wielu pomniejszych tematów – wątków modelek, zakonnic, pogrzebu, specyficznego światka mody, manipulacji opinią publiczną. Rzeczywistość opisywana jest tu poprzez luźno powiązane hasła. Wydaje się, że taki zabieg ma związek z formą tekstu będącego impulsem do powstania spektaklu. Tak jak Mitologie, spektakl proponuje widzowi wiedzę przemieszaną, ukształtowaną ze swobodnych i nieograniczonych skojarzeń. Taka konstrukcja może jednak budzić sprzeciw: skróty myślowe nie zawsze są klarowne. Być może twórcy chcieli zestawić odległe na pierwszy rzut oka tematy, ujawniając przy tym współczesne mechanizmy szybkiego łączenia różnego rodzaju faktów i skojarzeń. Jednak wytknięcie mediom przekształcania rzeczywistości i manipulowania odbiorcami ociera się o banał. Mimo ciekawej pracy aktorskiej, formuła przedstawienia szybko się wyczerpuje – w zestawieniu z bardzo ciekawym Pawiem królowej, poprzednim spektaklem Świątka, Mitologie wypadają dużo słabiej.

 

p i k s e l